Sesja narzeczeńska – jak się przygotować

Czasem wystarczy wziąć aparat, dwoje zakochanych w sobie ludzi i pójść przed siebie, w stronę zachodzącego słońca. Stresuje Was obiektyw? Spokojnie, znam mnóstwo sposobów, by rozluźnić moje pary. Najważniejsze to stworzyć odpowiednią atmosferę i dobrze się przygotować do sesji narzeczeńskiej. Jak? Podpowiedź znajdziecie poniżej.

Jak się ubrać na sesję narzeczeńską?

Często pytacie w co się ubrać na sesję narzeczeńską? Mam jedną radę – ubierzcie się po swojemu. Nawet jeśli na co dzień lubicie elegancki styl, nie obawiajcie się go na sesji na łące. Dziewczyny – szpilki weźcie w torebkę, a trampki na nogi. Dzisiaj wiele stylizacji lubi kontrasty. Nikogo nie dziwi elegancki look przełamany nieformalnymi dodatkami. Mnie też nie ;). Dlatego nie bójcie się zaszaleć, przemyślcie swoje stylizacje, a jeśli macie wątpliwości – pytajcie fotografa. 

Stylizacje mają ogromne znaczenie na plenerze narzeczeńskim. Popatrzcie tylko na perfekcyjnie przygotowanych Patrycję i Rafała. Wspaniale ubrani, z przemyślanymi dodatkami. Czasami to właśnie jeden taki element potrafi idealnie wpasować się w klimat sesji. Ważne jest również to, by para była dopasowana outfitami także względem siebie. Na zdjęciach dobrze wychodzą spójne stylizacje i kolory. Wybierając ubrania na sesję pomyślcie o tym. Kojarzycie sesje modowe? Zauważcie, że czasem to kolor w stylizacjach robi całą robotę na zdjęciu. Wykorzystajcie to! A aparat Wam się za to odwdzięczy. Obiecuję :)

Gdzie wybrać się na plener narzeczeński?

Wybierając miejsca na plener ważne, by wziąć pod uwagę wiele czynników. Porę dnia, preferencje, klimat sesji. Wszystkie te kwestie omawiam ze swoimi parami. Najważniejsze, by dobrać miejsce do konkretnych osób. 

Wyobraźcie sobie, że sesja z Patrycją i Rafałem odbyła się … w okolicach ich lokalu na wesele. 

Postanowiliśmy wykorzystać to, że przyjechałem na ślub wiele kilometrów i chcieliśmy w tym czasie wykonać także kilka zdjęć w plenerze. A okolice sali były do tego idealne. Łąka, drzewa, rzeka, ruiny czy nawet rdzewiejący wagon. Czego to czasem nie znajdzie się na swojej drodze, co potem stanie się fajnym motywem na zdjęciu. Gdy tylko zobaczyliśmy w pobliżu tartak i stertę równiutko poukładanych drzew, od razu skierowaliśmy się w tę stronę. I jak widać – czasami nie trzeba daleko szukać. Należy się jedynie uważnie rozglądać, bo czasem fajny motyw mamy na wyciągnięcie dłoni.

Stres na sesji narzeczeńskiej? Nie u mnie

Nie znam pary, która by się nie stresowała przed sesją. Nie dziwię się. Przecież nie każdy z nas ma okazję na co dzień stawać przed obiektywem. Zachować spokój potrafią w tej sytuacji jedynie nieliczni, jak chociażby zawodowcy. Ja zawodowo zajmuję się chowaniem za obiektyw, a innych przed nim ustawiam. Doskonale wiem co zrobić, by moje pary się nie stresowały. 

Wystarczy podejść do pleneru w odpowiedni sposób, dobrać miejsca, które wpiszą się w atmosferę luzu. Idealnie, gdy będzie to gdzieś z dala od tłumów. Para musi czuć się swobodnie, ale by tak się stało – muszą się przełamać i odłożyć na bok obawy, że jakiś obcy facet ustawia ich w niecodziennych pozach, próbuje zagadywać i rozśmieszać. Im dłużej rozmawiamy i im więcej strzałów migawką pada, tym bardziej pary się przełamują. 

Jest taka zależność, że pierwsze zdjęcia na sesji są zwykle nie do końca udane. I nie dlatego, że para źle pozuje, czy fotograf robi złe zdjęcia. Jednak w porównaniu z ostatnimi z sesji, widać ogromną różnicę. Wiecie dlaczego? Ponieważ czas robi swoje i działa na naszą korzyść. Para pod koniec sesji zwykle już nie pamięta, co to stres. Obiektyw ich nie krępuje, sami zajmują się sobą, a nierzadko, jesteśmy już tak blisko, jak starzy znajomi. A czy kogoś krępuje kumpel ;).

Pamiętajcie, że sesja powinna być mile spędzonym czasem, po którym pozostaną Wam fajne zdjęcia. A jeśli dobrze się przygotujecie i zaufacie fotografowi, to efekt będzie cieszyć oko. Popatrzcie na fotografie Patrycji i Rafała – widzicie tę radość? Tak właśnie powinna wyglądać para na sesji – zero stresu i luz. I tego Wam też życzę na Waszej sesji narzeczeńskiej.