Klaudia i Artur – sesja narzeczeńska o zachodzie słońcaRuiny zamku w obiektywie. Fotograf nie tylko ślubny

Klaudia i Artur to jedna z tych par, które zaliczyły w swojej miłosnej historii podwójny początek :D Tak, niektórzy mają szansę skorygować swoje przeoczenie i nadrobić stracony czas. W ich wypadku to było sześć lat od pierwszego spotkania do pierwszego zauroczenia, sześć lat wypełnionych kilometrami przebytych dróg, które w końcu zaprowadziły ich do ponownego kontaktu, by mogli się rozpoznać i tym razem nie pominąć.

On – żywiołowy instruktor zumby, którego towarzyska energia inicjowała niejedną kultową imprezę, czego wielokrotnie byłem świadkiem przez ponad 10 lat znajomości, znalazł partnerkę, która potrafi dotrzymać mu kroku w tańcu, o którym Leonard Cohen śpiewał: „ dance me to the end of love“ :)

Sesja narzeczeńska Artura i Klaudii odbyła się w ciepły letni wieczór, kiedy oboje mogli wyhamować po pracowitym dniu i otworzyć się na przestrzeń leśnych i skalnych pejzaży Jury Krakowsko – Częstochowskiej. Wszyscy złapaliśmy wolniejszy rytm, który pozwolił nam dostrzec i docenić fakt, że oto znalazł się czas i miejsce na poczucie piękna i wolności.
Fotografowanie tej pary sprawiało mi tym większą przyjemność, że w naturalny sposób okazywali sobie uznanie i adorację, stwarzając klimat randki czy też miłosnej schadzki. Ich gesty wypełniały powietrze równie intensywnie jak świetlne refleksy, energia między nimi wibrowała od siły przeznaczenia.

Jako fotograf ślubny skupiam się na podkreśleniu tego kapitału uczuć. Znakomicie sprawdza się tu sesja plenerowa, która buduje kontekst relacji –krajobrazy ogrzane ciepłym zachodem słońca zdają się pieczętować spełnienie w związku, a skalę ich uczucia niesamowicie podkreślały ruiny zamku w Mirowie – który trwa majestatycznie i pięknie się prezentuje pomimo upływu czasu – czyż to nie jest dla nich wspaniała wróżba? :)

Sesja narzeczeńska to sposób zaprezentowania tego, kim jesteśmy dzięki drugiej połówce, jaką lepszą wersją siebie staliśmy się przy tej osobie, ile dobrego się między nami wydarzyło. Jest to równie cenny zbiór zdjęć, co album ślubny. Zanim wszystkie marzenia przekujemy w plany i decyzje, warto sprawić sobie i taką pamiątkę z czasów narzeczeńskiej niewinności:)