Ślub rustykalny w eleganckiej odsłonie – Patrycja i Rafał

Ślub rustykalny w eleganckiej odsłonie

Czy Wam też się czasem zdarza, że na myśl o pewnych osobach zaczynacie się automatycznie uśmiechać?
Ja mam tak, gdy pomyślę o Patrycji i Rafale. To była jedna z tych par, które na totalnym luzie podeszły do swojego rustykalnego ślubu i dzięki temu zamiast stresować się i martwić – śmiali się i przeżywali z radością wszystkie te ślubne chwile. A śmiech towarzyszył przez cały ten dzień nie tylko parze młodej, ale udzielił się też gościom, księdzu a także i mnie. Pewnie dlatego następnego dnia największe zakwasy miałem na policzkach ;)

Elegancki ślub pełen emocji

Wiecie co mi zapadło w pamięć? – przepiękna ceremonia i ksiądz, który wprowadził miłą, luźną atmosferę. I to kazanie. Nie wiem jak Wy, ale ja uwielbiam, gdy jest dopasowane do pary młodej. A tu dodatkowo ksiądz wyszedł zza ołtarza i stanął bezpośrednio przed młodymi, by powiedzieć im kilka słów od siebie. A na koniec – tak po prostu ich przytulił. To było bardzo wzruszające. Ogólnie cała ceremonia była emocjonująca za sprawą tego niezwykłego księdza. Msza trwała 1,5h dlatego, że wszystkie elementy były celebrowane. Oby więcej było tak pięknych ślubnych ceremonii.

Rustykalne dekoracje z nutką elegancji

Ciekawa jest też niezwykła stylizacja tego ślubu. Patrycja chciała, by ich elegancki lokal został przełamany rustykalnymi dekoracjami. Ania z Bedeko poradziła sobie z tym wyśmienicie, łącząc dwa tak odmienne style. I tak właśnie powstał ślub rustykalny w eleganckiej odsłonie. Bardzo współgrał z wytwornym wizerunkiem ślubnej pary. Z mojej perspektywy dbałość o takie szczegóły jest bardzo ważna. Obiektyw uwielbia takie detale, a ja – lubię wplatać je do reportażu. A tu miałem ich sporo, bo styl rustykalny przeplatał się z elegancją w wielu aspektach – od ciekawej kolorystyki chabrowo-makowej z dodatkiem pomarańczowego, przez kwiatowe dekoracje na stołach ze złotymi elementami w postaci podtalerzy czy świeczników, aż po stroje zarówno Patrycji i Rafała, jak i druhen. Bardzo podobał mi się też sam stół pary młodej i ładnie zaaranżowana ścianka tuż za nimi, z wielkim liściastym wiankiem z ich inicjałami w tle. O słodkościach nie wspomnę – jako fan słodyczy nie mogłem nie zwrócić uwagi na tak fajny słodki detal.

Wesele dobrze odtańczone

Już na sesji narzeczeńskiej z parą dowiedziałem się, że ich pierwszy taniec będzie niezwykły. Patrycja tańczyła taniec towarzyski i dlatego Rafał chciał nauczyć się układu, by oboje mogli zatańczyć z gracją. I właśnie takie smaczki lubię. Wiem, ile kosztuje facetów nietańczących zawodowo takie poświęcenie ;) Ale o to właśnie chodzi, by ten dzień przeżyć po swojemu.

Sposób na ślubny stres

Zauważyłem taką zależność, że jak para młoda, a w szczególności panna młoda jest wyluzowana, to przygotowania płyną niespiesznie, atmosfera jest przyjemniejsza i sami młodzi inaczej przeżywają ten dzień. Z mojej perspektywy też jest to istotne, bo obiektyw nie lubi stresu, ale za to kocha uśmiech. A tego nie brakowało na tym rustykalnym ślubie. Pewnie spora w tym też zasługa Agaty z agencji ślubnej Spinki. Nikt już spinać się nie musiał, bo wszystko było dopilnowane i dograne.

Zapraszam Was do obejrzenia tego niezwykłego rustykalnego ślubu, który już zawsze będzie mi się kojarzył z mega pozytywnymi ludźmi, zarażającymi energią i śmiechem. Życzę im, by przeżyli całe życie na takim luzie, jaki towarzyszył im w dniu ślubu. Mam nadzieję, że i Wam się on udzieli, oglądając zdjęcia.

Organizacja: Agencja Spinki
Sala: Hotel Regent
Oprawa muzyczna: Brooklyn Band
Dekoracje florystyczne:  Bedeko

 

agencja ślubna spinki reportaż ślubny lublin